
Co dziś dla Was przygotowałam?
Bardzo szybki i niesamowicie pyszny deser dla dzieci lub nas samych. Takie danie to zdecydowanie jeden z lepszych smaków mojego dzieciństwa. Bardzo mocny i bardzo sezonowy. Co roku dopada mnie niepohamowany uśmiech na twarzy kiedy czerwona porzeczka jest już gotowa do zbioru. Jeszcze kiedy wisi na krzaczku ja wiem, że niedługo zjem ją z cukrem, dokładnie tak jak wtedy gdy byłam dzieckiem. Polecam!

- czerwonej porzeczki
(tyle ile damy rade zjeść ;)
A tak serio to można liczyć porcję
jako niepełną szklankę na osobę)
- cukier (w ilości 2-3 łyżeczki na porcję/szklankę)
*oczywiście można zestawić deser we własnych proporcjach
Wykonanie jest banalnie proste. Owoce myjemy, obrywamy z gałązek, wkładamy do szklanek/pucharków/miseczek czy czego tylko chcemy i zasypujemy cukrem. I gotowe!
Jeśli podajemy deserek najmłodszym, możemy im nieco owoce rozgnieść widelcem, tak aby sok połączył się z cukrem.
Pyszne, proste, baaardzo słodko kwaśne zestawienie, ale trzeba je jeść, bo porzeczki s w sezonie letnim tylko chwilę i szkoda by było ten czas przegapić. Nie wspomnę już o tym że taki deser to bomba witaminowa i niesamowita uciecha dla oczu, bo przecież czerwona porzeczka jest jak czerwone klejnoty, połyskujące w kryształkach cukru... ;) Smacznego!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo mi miło że tutaj zajrzałeś, a będzie mi jeszcze milej jeśli w komentarzu napiszesz cokolwiek;) Możesz również zaobserwować blog, żeby być na bieżąco z nowymi przepisami ;) Pozdrawiam!