24.11.2014

Staropolski Piernik Miesięczny czyli tradycyjny smak świąt



Przedstawiam wam PIERNIK STAROPOLSKI, zwany także PIERNIKIEM MIESIĘCZNYM, a także PIERNIKIEM DOJRZEWAJĄCYM, ale o tym za chwilę. Zdjęcia są oczywiście z przed roku, ponieważ dopiero co nastawiłam ciasto... 

Najpierw jednak dwa słowa o moim pierwszym spotkaniu z tym cudownym ciastem: 

Przepis na ten piernik dostałam od ciotki która mieszka w górach, i u nich w domu jest to tradycyjny piernik robiony tylko raz w roku i tylko na okres Bożego Narodzenia. Ja byłam tam w okresie ferii zimowych, czyli jakoś na przełomie stycznia i lutego. Poczęstowano nas wtedy tym świątecznym piernikiem, który o zgrozo(!) pieczony był w grudniu, na kilka dni przed świętami.... Powiem wam szczerze że już gotowa byłam obrazić się, że częstują mnie "starym ciastem" i jeszcze otwarcie się do tego przyznają, ale na szczęście pani domu wyjaśniła mi że w czym tkwi sekret świeżości tego ciasta mimo że już minął miesiąc od jego upieczenia. Spróbowałam i faktycznie, piernik okazał się być bardzo świeży, jakby pieczony wczoraj. Nie chciałam im wierzyć, dopóki nie zdradzono mi receptury nie mogłam spać spokojnie :) Ale ku mojej radości w dniu naszego wyjazdu wręczono mi karteczkę z przepisem :) I od tamtego czasu w/w piernik gości też na naszym wigilijnym stole. Podobno przepis ten znany jest od setek lat, tylko ja tak późno o nim usłyszałam...



Przygotowanie piernika jest proste, wymaga odrobiny cierpliwości bo jednak miesiąc oczekiwania to nie lada wyczyn, ale uwierzcie mi że warto. Miesiąc się robi, ale potem przez miesiąc jest świeżusieńki, jakby wczoraj pieczony. Miękki i rozpływający się w ustach. Ale do rzeczy, czas na przepis:

Potrzebujemy:
miskę do wymieszania składników
garnuszka
stolnicy lub dużej miski do wyrobienia ciasta
kamiennego lub glinianego garnuszka/kociołka
drewniana łyżkę
3 blaszki do pieczenia
opcjonalnie:
mikser
papier do pieczenia

Składniki:
1 kg mąki
0,5 kg miodu naturalnego
2 szklanki cukru
250 g masła lub smalcu
3 jajka
3 łyżeczki sody rozpuszczone w połowie szklanki mleka
2 lub trzy przyprawy do piernika
opcjonalnie bakalie

A po miesiącu:
powidła śliwkowe
czekolada na polewę lub składniki na lukier.

Wykonanie: 

Na 4-5 tygodni przed świętami, czyli jakoś w połowie lub po połowie listopada przygotowujemy ciasto na piernik w następujący sposób: miód, cukier i masło podgrzewamy stopniowo, doprowadzamy do wrzenia, mieszamy do całkowitego rozpuszczenia cukru. Studzimy.
Do wystudzonej masy dodajemy mąkę pszenną, sodę oczyszczoną rozpuszczoną w mleku, jajka, sól i przyprawę do piernika. Ciasto starannie wyrabiamy, można ręką a można mikserem na wolnych obrotach, wazne żeby wszystkie składniki były połączone na gładką masę. Przekładamy do kamionkowego, szklanego lub emaliowanego garnka. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w zimne miejsce (np. do lodówki) na 4-5 tygodni. 
Ja używam glinianego garnca i wstawiam do lodówki, bo na balkonie czy w piwnicy to rożnie bywa z temperaturą, a w lodówce zawsze jest ona jednolita. 
Uwaga: wyrobione ciasto jest dość luźne. Po leżakowaniu w zimnie tężeje i daje się rozwałkowywać (trzeba tylko lekko podsypywać mąką).

Na około tydzień przed świętami wyciągamy nasze surowe jeszcze ciasto, zagniatamy je i pieczemy. Ciasta z podanych proporcji wystarczy nam na 3 standardowe blaszki. 
Upieczone placki studzimy, przykrywamy ściereczką i odkładamy jeszcze na 3-4 dni. Po tym czasie przekrawamy na dwie lub trzy części, w zależności od tego jakie placki nam wyrosły. Przekładamy powidłami śliwkowymi, polewamy dowolna polewą, dekorujemy według uznania i gotowe! Rewelacyjne, pyszne świąteczne ciasto gotowe!


Uwaga: Nie przeraźcie się gdy upieczone ciasto będzie twarde i suche. Ono idealnie nasiąknie naszymi powidłami i skruszeje. Ale gdyby obawy brały górę nad rozsądkiem, to dla własnego spokoju i pewności udanego wypieku możemy przekrojone placki odrobinę nasączyć, i tutaj tez wybór należy do nas, czy wybierzemy do tego celu alkohol czy zaparzona kawę zbożową.
Pierniki najlepsze są na drugi dzień albo i nawet za tydzień czy dwa :) Bo tak jak pisałam piernik niesamowicie długo zachowuje świeżość. I to jest właśnie jego fenomen i stąd też wzięła się jego nazwa. Piernik miesięczny bo miesiąc dojrzewa i miesiąc jest świeżutki ;)


P.S. W mojej rodzinie tylko ja słynę z tego wypieku i zawsze piekę więcej, bo przepis robię podwójnie, czyli wychodzi mi 6 blaszek. Piernik idealnie nadaje się na świąteczny podarunek, i tak właśnie robię :) Pakuję ciasto w papier do pieczenia, zawijam kokardą i gotowe! Najlepszy podarunek jaki można sobie wyobrazić idąc w gości na świąteczną kawę :)



Smacznego!


Tak wyglądały wszystkie moje pierniki w ubiegłym roku, teraz mam już nastawione ciasto na tegoroczny ;) Doczekać się nie mogę!

7 komentarzy:

  1. Co prawda czasu już mało, ale mam nadzieję, że zdążę skompletować składniki i w ciągu 3-4 dni ciasto nastawić, bo lubię takie rzeczy :) (w naszej wsi nie ma już nawet spożywczaka, a soda pewnie mi wyszła :/) Sama około tydzień, dwa przed piekę takie wykrawane pierniczki ze starego przepisu, który zaczyna się od składników, a potem "gotujemy na nić" i to są najpyszniejsze :D Zawsze jako upominek od nas, zawinięte w kolorowy celofan :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha! Podaj wymiary "standardowej blaszki" bo ja mam wszystkie niestandardowe :P Tzn piekarnikowe, albo "połówki"

      Usuń
    2. No to w takim razie ja poproszę sprawdzoną recepturę na te pierniczki ;)
      A standardowe blaszki mają ok 25/35 cm ;)

      Usuń
    3. Recepturę wrzucę, jak będę swoje robić :) A ja dzisiaj nastawiam, i proszę o uzupełnienie. Soli - szczypta? No i jak pieczemy? bo na ten temat nic nie ma :) Pewnie dla większości świata to logiczne, ale ja jestem słaba w pieczeniu :)

      Usuń
    4. Tak ;) Szczypta soli, czyli tyle ile zmieści się w trzy palce ;)
      A pieczemy w 160' tak długo aż ciasto będzie suche, czyli po ok 45 minutach sprawdzamy drewnianym patyczkiem (np. do szaszłyków) czy placek już jest suchy. Jeśli tak to wyciągamy ciasto, jeśli nie to zostawiamy je i sprawdzamy znów za 10 minut ;) i gotowe! ;)

      Usuń
  2. Nie przepadam za takimi miesięcznymi pierniczkami. Lubię takie miękkie i świeże, najlepiej jeszcze ciepłe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panny Mysiu! Zapewniam że ten jest baaardzo mięciutki, a im dłużej leży tym jest jeszcze bardziej mięciutki i pachnący ;) To właśnie fenomen tego ciasta. Nie jest starym suchym piernikiem, jest pyszny i delikatny przez miesiąc albo i dłużej ;)

      Usuń

Bardzo mi miło że tutaj zajrzałeś, a będzie mi jeszcze milej jeśli w komentarzu napiszesz cokolwiek;) Możesz również zaobserwować blog, żeby być na bieżąco z nowymi przepisami ;) Pozdrawiam!